To moje pierwsze wygrane candy. Bloguję dopiero od miesiąca, a tu taki fuks:)
Piękne pudełeczko, a tam... piękna złota bransoletka, miły liścik i jeszcze coś słodziutkiego dla poprawy i tak wspaniałego już nastroju.
Pysznym Ferrero musiałam podzielić się z dzieckami, a zazdrosny mężulek (pomyślał pewnie, że to walentynka) nie dostał nic, więc podreptał z kolegami na piwko.
Tak więc piękny koniec tygodnia miałam, albo lepiej - piękny początek wekendu....
Dziękuję Reniu.
Cieszę się, że paczuszka już dotarła:-).
OdpowiedzUsuńPozostaję do usług:-) i gorąco pozdrawiam całą Waszą rodzinkę!
Piękna jest ... ^^ I piękny początek weekendu :) Jeszcze raz gratuluję!
OdpowiedzUsuń